Strona główna » Osobowości » Sylvain Dornon - Podróż z Paryża do Moskwy na szczudłach, 1891

    Sylvain Dornon - Podróż z Paryża do Moskwy na szczudłach, 1891


    W czasach nie tak odległych szczudła nie były rekwizyty cyrkowe, ale ... przedmiot codziennego użytku. Z ich pomocą wytoczyli rzeki, bagna, ulice średniowiecznych miast, które były zaśmiecone ściekami. I zdarzyło się, że wyruszyli w długie podróże..

    Mieszkał we francuskim regionie Landes w mieście piekarza Arcachon, Sylvaina Dornona. Szczudła były przyzwyczajone do niego od dzieciństwa, ponieważ „Krainy” po francusku oznaczają „bagniste pustkowia”, a wszyscy lokalni mieszkańcy używali ich z łatwością. Na przykład miejscowi pasterze wraz ze stadami owiec łatwo przechodzą na szczudłach 15-20 km dziennie. A Dornon zawsze marzył o podróży. Miał już 34 lata i co widział poza swoją piekarnią??

    W 1889 r. Pojawił się na szczudłach na Wystawie Światowej w Paryżu i uderzył gapiów, wspinając się na „długie nogi” wzdłuż schodów wieży Eiffla.

    A potem chciał iść na szczudłach do Moskwy. Dlaczego? Nie tak daleko - tylko około 3000 km. Jeśli robisz 50 km dziennie, możesz się tam dostać w ciągu kilku miesięcy. A Dornon zaczął przygotowywać się do podróży. Poprosił burmistrza Arcachon o paszport, poprosił ojców miasta o pożyczkę w wysokości 500 franków, ale ojcowie nie dawali pieniędzy szarlatanowi i pomocnikowi. No dobrze. Dornon i tak poszedł.

    12 marca 1891 r. Opuścił rodzinne miasto, zaczynając od placu Concorde. Gdzieś przed nim dwie jego walizki, wysłane do Berlina i do Moskwy, podróżowały z małą prędkością. A sam Dornon, ubrany w kożuch i tradycyjny czarny beret, z torbą za plecami, wypchany płótnem i kartami, z rewolwerem w kieszeni, szedł żwawo po drogach Europy, zaskakując nadjeżdżających i poprzecznych. Zgodnie z oczekiwaniami bardzo szybko - 50-60 km dziennie. A do maja nadal dotarł do granicy rosyjskiej. Potem był zachwycony. W Kownie funkcjonariusze piątego pułku smoków odbyli uroczyste przyjęcie dla niego, w Mińsku serdecznie powitali go zwykli obywatele. A 10 maja Dornon szedł już ulicami Moskwy, wywołując sensację wśród mieszkańców Moskwy, którzy wybiegli gapić się na ciekawość. Tak więc odległość z Arcachon do Moskwy, wynosząca 2945 km, została pokonana przez szczudło w ciągu 58 dni.

    Podgadal on w samą porę. Obecnie w Moskwie na polu Khodynka odbyła się duża francuska wystawa przemysłowa i artystyczna „Union of Hearts” - wydarzenie za jego czasów jest jasne i wyjątkowe. I oczywiście Dornon był jednym z jego najwybitniejszych uczestników. Wszystkie gazety i czasopisma tamtych czasów były pełne jego portretów, a na ulicach podróżnika towarzyszyła mu honorowa eskorta policjantów. Po Moskwie Dornon odwiedził Petersburg, stolicę imperium, skąd pociągiem wyjechał do ojczyzny. Rok później opublikował w Bordeaux książkę „Przez 58 dni na szczudłach z Paryża do Moskwy”, po czym włożył białą czapkę piekarza i wrócił do swojej ukochanej pracy..