Mówiąc o tym, że Stany Zjednoczone marzą tylko o upadku Rosji
Wszystkie argumenty zwolenników tej idei można podzielić na dwie grupy - emocjonalną i racjonalną..
Emocjonalne argumenty: boją się nas, jesteśmy jedynym krajem, który może zamienić USA w radioaktywną pustynię, USA to kraj Zła, a Rosja jest krajem Dobrego ...
Racjonalne argumenty - dążą do naszego naturalnego bogactwa, eliminacji konkurenta, walki o rynki ...
Wydaje mi się, że żaden kraj na świecie nie straci tak wiele po upadku Rosji, jak USA.
Spróbuję wyjaśnić dlaczego. Zacznę od emocjonalnych argumentów.
Tak, Rosja może zniszczyć nie tylko Stany Zjednoczone, ale cały świat. Ale to jest całkowicie samobójczy pomysł - dostaniemy taki odwetowy strajk, który przez tysiące lat zmieni nasz kraj w radioaktywną pustynię. A jeśli ktoś marzy o zbiorowym samobójstwie, to nie potrzebuje nawet rakiet balistycznych. Wystarczy wysadzić wszystkie nasze głowice nuklearne na naszym terytorium. Nadejdzie zima nuklearna - cywilizacja na Ziemi zostanie odrzucona w epoce lodowcowej.
A w przypadku upadku Rosji Ameryka otrzyma ogromną liczbę problemów - przede wszystkim z bronią nuklearną, chemiczną i bakteriologiczną, która może łatwo wpaść w ręce terrorystów. I wtedy niewiele się wyda nikomu. Tak, samo zerwanie jednego magazynu za pomocą przenośnych systemów rakiet przeciwlotniczych może sparaliżować cały ruch lotniczy na całym kontynencie.
ZSRR można traktować inaczej, ale idea budowania społecznie sprawiedliwego świata była bardzo silna. Upraszczając to, możemy powiedzieć, że samo istnienie klasy średniej na Zachodzie stało się możliwe dzięki ZSRR. Ponieważ idea równości społecznej musiała być czymś przeciwna. A skandynawska wersja socjalizmu jest także pośrednią zasługą ZSRR. A jaki jasny pomysł może zaoferować dzisiejszej Rosji światu? Kleptokracja? Ksenofobia? Demokracja suwerenna? Ortodoksja a narodowość? Konserwatyzm? Nanoprojekty?
I ekonomicznie nie jesteśmy konkurentami Ameryki. Nasz handel ze Stanami Zjednoczonymi jest taki sam jak z Polską. I o połowę mniej niż w Holandii. Ponieważ propagandziści telewizyjni zmienili wyrażenie „dodatek surowcowy” na „supermocarstwo energetyczne”, istota nie uległa zmianie - udział Rosji w gospodarce światowej wynosi około 4%.
A Stany Zjednoczone mają znacznie silniejszych konkurentów. Po pierwsze - Chiny, Europa i trochę Japonii..
Limonow miał starą historię „Zniknięcie barbarzyńców”. W nim Rosja znika z mapy świata - zamiast niej pozostaje pustynia - „biała bryła, przypominająca świeżo wysuszony gips”. Ale jeśli Rosja podzieli się na kilka części, wówczas ta część natychmiast znajdzie się pod wpływem silniejszych sąsiadów. Jest całkiem możliwe, że grzeczni chińscy zieloni ludzie zdecydują się nie zezwalać na chińskie pogromy na Syberii i szybko przeprowadzą referendum w sprawie przystąpienia do Imperium Niebieskiego. A chińska telewizja powie rodakom, jak traktat Nerchinsky'ego był niesprawiedliwy i że Syberia zawsze marzyła o unii z Chinami..
Mongolia będzie enklawą i zostanie pochłonięta. Pod silnym wpływem Chin, Kazachstanu i Azji Środkowej natychmiast upadnie i całkiem możliwe, że nowe granice Państwa Środka przejdą przez Morze Kaspijskie. Za 20-30 lat Chiny „przetrawią” je. A Chiny będą miały problemy z lasami, gazem, ropą, świeżą wodą itp. Stany Zjednoczone muszą wzmocnić swojego głównego rywala?
A Japonia będzie pamiętać, że nie zawarła traktatu pokojowego z Rosją i że „Karafuto” brzmi znacznie lepiej niż Sachalin. I że Wyspy Kurylskie kiedyś należały do Japonii.
Zachodnia część Rosji wpadnie w orbitę Unii Europejskiej, co może uchronić EWG przed upadkiem - Europa zyska nowe rynki zbytu i z tego powodu nie stanie się słabsza.
Możliwe jest również utworzenie islamskiego kalifatu, do którego przyłączą się Kaukaz, Dagestan i dalej, aż do Tatarstanu..
Czy USA potrzebują takiego przeciwnika?
Czy Ameryka warzy nasze bogactwo? Tak, ona ma już wszystko, czego chce. Rosja nie tylko szczęśliwie sprzedaje wszystko, ale także nasza „elita” przechowuje wszystkie pieniądze na Zachodzie. Stany Zjednoczone nie mogą nawet marzyć o wygodniejszym partnerze..