Strona główna » Historia » Niemiecka zacięta debata na temat czcionek

    Niemiecka zacięta debata na temat czcionek

    Nie jest tajemnicą, że wszyscy nienawidzą czcionki Comic Sans. Tylko dlatego, że nie można traktować poważnie. Zostało to wyraźnie zilustrowane w przypadku, gdy prezentacja dotycząca odkrycia bozonu Higgsa została wykonana przez Comic Sans. To wtedy przyciągnęło najwięcej uwagi. Zły wybór czcionki został omówiony znacznie więcej niż samo odkrycie ... Jednak debata na temat Comic Sans to nie pierwszy raz, kiedy prawdziwe wojny toczono o czcionki. Na przełomie XIX i XX wieku Niemcy stanęły przed bardzo ważnym wyborem, a czcionka tam odgrywała ważną rolę..

    Gdy odręczne dokumenty ustąpiły miejsca drukowaniu, wiele najwcześniejszych czcionek powtórzyło znany już styl pisania. Począwszy od XII wieku mnisi i skrybowie używali czcionek, które wciąż znamy. Początkowo drukarze (w tym sam Gutenberg) naśladowali pismo odręczne Gothic i Black Letter. Z czasem jednak zaczęły zyskiwać na popularności zupełnie inne czcionki. Drukarki zaczęły inspirować się starożytnymi rzymskimi inskrypcjami. Łaciński styl czcionki, zwany Antiqua, stał się bardzo powszechny..

    Stara czcionka Black Letter zaczęła być kojarzona z czymś staroświeckim - zbyt staromodnym, by traktować ją poważnie. Nikt inny nie chciał czytać Szekspira we wczesnych wydaniach ... Jednak tożsamość narodowa była bardzo ważna dla Niemiec. Dlatego też, co było dostrzegane z hukiem w reszcie świata, Niemcy wyraźnie nie lubili.

    Niemieccy nacjonaliści sprzeciwiali się książkom Antiqua, wierząc, że po prostu nie są Niemcami. Otto von Bismarck oficjalnie oświadczył: „Nie zamierzam czytać niemieckich książek literami łacińskimi”. Gotycka czcionka Fraktur była jedyną odpowiednią opcją dla dzieł niemieckich. Stworzony przez cesarza Maksymiliana I na przełomie XVI i XVI wieku, wydawał się nacjonalistom wyraźnie lepszy niż „Antiquy”.

    Wezwanie do druku niemieckich książek w języku niemieckim zostało podchwycone przez zwolenników aryjskiej supremacji, którzy opowiadali się za rozpowszechnianiem swojej rodzimej kultury i oporem wobec wszystkiego innego. Czcionki Black Letter, Fraktur i Schwabacher są nadal używane w neonazistowskiej propagandzie i pasujących tatuażach..

    Niektórzy zwolennicy zachowania starego typu twierdzili, że jest on nie tylko bardziej „niemiecki”, ale także bardziej czytelny, przydatny dla oczu i ogólnego stanu zdrowia, a także wygodny dla drukarek. Ponadto powiedzieli, że z pewnością stanie się on czcionką nr 1 na świecie, gdy tylko Niemcy pozbędą się plagi rozprzestrzenianej w całej Europie przez Żydów (a nawiasem mówiąc, zakazano używania tej czcionki).

    Większość niemieckich nacjonalistów podzielała ten pomysł, z jednym wielkim wyjątkiem: Hitlerem. W 1934 r. Wypowiedział się przeciwko starej niemieckiej czcionce, nazywając ją całkowicie nieodpowiednią dla jego epoki. Chciał ustanowić nowy reżim „stali i żelaza, szkła i betonu”, a czcionka Fraktur była zbyt staromodna i trudna do nauczenia się i rozpowszechniania. Niemniej jednak był tak popularny, że większość wczesnej nazistowskiej propagandy i reklamy nadal była przez niego drukowana..

    Kiedy Hitler oficjalnie doszedł do władzy, zabronił bezpośrednio używania fraktury i pochodzących z niej czcionek. Aby wreszcie przekonać wszystkich do zaprzestania ich używania, zaczął rozpowszechniać mit, że czcionki gotyckie i czarne nie są odą do niemieckiej wyższości, lecz produktem tajnej fabuły pierwszej drukarni na świecie - Żydów..

    Podoba Ci się ten artykuł? Podziel się nim ze znajomymi - zrób repost!