W Zimbabwe we własnym ciele pogrzebowym ożyło
Na pogrzebie 34-letniego Briana Dame Zante, obywatela Zimbabwe, kiedy rodzina i przyjaciele „zmarłego” przeszli obok trumny, by uhonorować ostatnie honory, jeden z jego przyjaciół przypadkowo zauważył, że martwy mężczyzna leżący w trumnie drżał. Oczywiście natychmiast wezwano karetkę i po chwili „martwy” Brian był w stanie wrócić do normalnego życia..
Fakt, że Zante „powstał z martwych”, choć jest to niesamowite wydarzenie, ale wciąż nie można zaliczyć do cudów. Historie, w których ludzie uważani za zmarłych obudzonych tuż przed własnym pochówkiem nie są tak rzadcy, jak się powszechnie uważa. Szczególnie często podobne zdarzenia występują w krajach trzeciego świata, gdzie wykwalifikowana pomoc medyczna nie jest dostępna dla ludności..
Kiedy serce przestaje bić, świadomość nie umiera natychmiast. Być może to ludzie, którzy obudzili się tuż przed pogrzebem, a czasem po nim, byli jedną z przyczyn pojawienia się legend o zombie i wampirach. W epoce wiktoriańskiej do grobu sprowadzono nawet rury do cyrkulacji powietrza i dzwony, aby „martwy człowiek” mógł do nich zadzwonić, a tym samym zgłosić, że żyje, jeśli nagle się obudzi.
Dziś błędy zdarzają się nawet przy określaniu śmierci za pomocą specjalnego sprzętu. Personel medyczny zwykle nie poświęca dużo czasu na ustalenie faktu śmierci. Zamiast tego lekarze zwracają większą uwagę na rannych lub chorych pacjentów, którzy wciąż żyją i potrzebują pomocy, co jest całkiem rozsądne. Nikt nie monitoruje pacjentów, których śmierć została już ustalona, a ich ciała wysłano do kostnicy..
Interesujący fakt: w XVIII wieku lekarze byli tak zaniepokojeni problemem przedwczesnego pochówku, że zaproponowali zbudowanie „kostek oczekiwań” w całej Francji, gdzie umieścili niedawno zmarłego, gdzie byli pod nadzorem lekarzy, którzy wędrowali wśród zwłok i szukali oznak życia. Ciała zostały wysłane na cmentarz tylko z oczywistymi oznakami rozkładu..