Podwodne miasto u wybrzeży Kuby
Kiedy słynny amerykański atlantolog Dan Clark ogłosił w 1998 r., Że znalazł szczątki starożytnej cywilizacji niedaleko Kuby, został wyśmiewany..
Jednak zaledwie trzy lata później kanadyjska ekspedycja została znaleziona w Zatoce Guanajasibibes, w pobliżu zachodniej części Kuby, w ruinach podwodnego miasta, którego wiek przekracza 8000 lat. Potem Clark spędził prawie dziesięć lat na poszukiwaniu pieniędzy na ekspedycję. W końcu dostałem i wykopałem tak, że się bał.
Odkrycie Dana Clarke potwierdziło dość powszechną wersję Atlantydy jako złożonej cywilizacji z wieloma punktami rozmieszczonymi na całej planecie..
- Atlantyda była na Kubie, Azorach, Malcie, Krecie ... Na pierwszy rzut oka takie rozproszenie wydaje się dziwne, ale Platon, który pierwszy mówił o Atlantydzie, mówi o dziesięciu królestwach synów Posejdona z centrum na kontynencie - mówi Alexander Voronin, prezes Rosyjskiego Towarzystwa Badań Atlantydy . - Clark wykopał w pierwszym odpowiednim miejscu, gdzie woda jest ciepła przez cały rok, a pozostałości miast leżą na głębokości dostępnej dla nurków.
Kompleksy piramidalne odkryte przez ekspedycję Clarke'a są dokładnie takie same jak budynki Majów..
- Konstrukcje Teotihuacan i te, które znaleźliśmy pod wodą, są praktycznie bliźniakami. Ale tu zaczyna się zamieszanie z datami. Uważa się, że meksykańskie piramidy mają około 2000 lat, a podwodne nie mogą być mniejsze niż 12 000, zastanawia się Clark. - Wierzę, że Majowie albo skopiowali osiągnięcia innej cywilizacji, albo zrekonstruowali poprzednio zbudowaną.
Doszedł do takiego wniosku, polegając na innym podwodnym znalezisku - ludzkim szkielecie o wysokości 3,5 metra. Clark jest pewien, że tak właśnie wyglądały Atlantydy..
Struktury biznesowe sponsorujące wyprawę zabrały resztki olbrzyma jako rekompensatę za ich koszty. Gdzie teraz jest szkielet, naukowiec nie wie.