Mistrzowska fotografia Alana Dixona z dzikimi zwierzętami
Alan Dickson, pochodzący z Irlandii, nagle odkrył w sobie szczególny talent - rozumieć zwierzęta. Irlandczyk nazywa siebie „Doktorem Doolittle z prawdziwego życia” i spędza całe dni, przekonując jedno lub drugie stworzenie do podzielenia się selfie.
-
Wyniki wyglądają imponująco. Każde zdjęcie przypomina spotkanie dwóch serdecznych przyjaciół: zwierzę idealnie pasuje do kadru, a czasem nawet uśmiecha się do kamery.!
-
W jednym z wielu wywiadów Dixon przyznał, że zwierzęta znajdują go sam - gdziekolwiek. Jeśli właściciel domu, w którym przebywa Irlandczyk, ma zwierzaka - na pewno przyjdzie do fotografa.
-
Alan robi wszystko, co w jego mocy, aby obraz był idealny. Zestawy odbywają się w błocie, deszczu i innych niekorzystnych warunkach - ale wynik jest tego wart.
-
Fotograf chętnie dzieli się sekretem swojego sukcesu. Mówi: wszystko, co musisz zrobić, to kochać zwierzęta i nie drażnić ich.
-
Daj swojemu nowemu znajomemu kilka minut, aby poczuć się komfortowo i dopiero wtedy sięgnij po aparat. Zrelaksowany, nie próbując uciec lub zaatakować zwierzę wygląda znacznie lepiej na zdjęciu. - Alan Dixon.